Do łask wracają biedaszyby. Polacy ruszyli do wydobywania węgla na własną rękę.
Nieoczekiwanie na temat biedaszybów usłyszeliśmy ponownie w pierwszych dniach sierpnia tego roku.
Jak poinformował Polsat News, działania samozwańczych górników potwierdzono w ostatnich dniach w okolicy Wałbrzycha. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że tona węgla z biedaszybu kosztuje na czarnym rynku nawet 600 zł. W składach węgla za taką samą ilość trzeba zapłacić ponad 3 tys. zł, oczywiście, jeśli znajduje się tam w ogóle towar.
Działalność kusząca ogromnymi oszczędnościami, jak i również okazałymi zyskami jest zgłębiana nie tylko przez zwykłych amatorów.
To nie jest działalność do końca chaotyczna. Kopiący potrafi znaleźć niewyeksploatowane zasoby na mapach geologicznych, nie potrzeba karkołomnych zabiegów, aby uzyskać do nich dostęp. Później wyposaży się w najprostsze narzędzia, jak łopata czy kilof, no i kopie. Jerzy Markowski zwraca jednocześnie uwagę na skalę niebezpieczeństwa. – Każdy pokład węgla na pewnej głębokości może emitować dwutlenek węgla, metan. Do tego mogą wystąpić osuwiska
mówi w rozmowie z money.pl Jerzy Markowski. Były wiceszef resortu gospodarki
Ryzykowne wydobycie
Źródłem eksploatacji biedaszybów jest powszechny brak towaru na składach węglowych, jak i również rosnące ceny opału. Przypadki z okolic Wałbrzycha bardzo niepokoją, aczkolwiek według ekspertów skala wydobycia sukcesywnie spada, a już niedługo może zostać wyeliminowana.
Powierzchniowe złoża z okolic Wałbrzycha, Katowic i Rudy Śląskiej były już w znacznej części wyeksploatowane w poprzednich latach. Trudno więc o nowe miejsca do powstawania biedaszybów.
W Wałbrzychu pokłady węgla są bardzo blisko powierzchni. Te prace nie są koncesjonowane. Nikt tam nie prowadzi prac kartograficznych, nie sprawdza, co jest wybrane, a co nie. Niezależnie od tego, czy węgiel w biedaszybach znajduje się na głębokości dwóch, czy piętnastu metrów, to zawsze będzie niebezpieczne. To jest dzika eksploatacja.
mówi w rozmowie z money.pl dr Janusz Jureczka, Dyrektor Oddziału Górnośląskiego Państwowego Instytutu Geologicznego.
Kompletna kompromitacja Polski
Eksploatacja biedaszybów powoduje powstawanie dołów, zapadlisk oraz lejów. Każde wydobycie węgla wymaga koncesji udzielanej przez Ministra Klimatu i Środowiska.
Fakt, że biedaszyby funkcjonują w kraju posiadającym geologiczne zasoby węgla na poziomie kilkudziesięciu miliardów ton , jest dla Polski kompromitujący, a dla kopiących wręcz upadlający. To nie powinno mieć miejsca w cywilizowanym kraju w środku Europy
mówi w rozmowie z money.pl Jerzy Markowski. Były wiceszef resortu gospodarki
Czy znamy więc receptę na problem z nielegalnym wydobyciem? Portal Spider’s Web przypomina, że Lasy Państwowe już kilka lat temu ostrzegały, że wyrobiska są często przykrywane dywanem i cienką warstwą ziemi, co stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla spacerujących. Według ekspertów służby porządkowe wiedzą o problemie i powinny zablokować dostęp do nielegalnych wyrobisk.
